Nadszedł czas na pierwsze mięsko w zupie mojego maluszka (między 6 a 7 miesiącem). Zdecydowałam się na królika z uwagi na jego lekkostrawność, niską zawartość tłuszczu, a dużą białka.
Mięso dostałam w sklepie ze zdrową żywnością. Nie jest tanie, ale z pół kilograma, które było na tacce, wyjdzie sporo zupek. Mięso pokroiłam na mniejsze części, zapakowałam osobno do woreczków i zamroziłam (nie trzymajcie mięsa w zamrażarce dłużej niż niż 60 dni).
Składniki na 2 porcje:
- 1 marchewka
- 2 pietruszki
- 1 ziemniak
- 1 cukinia
- ok. 5 cm polędwiczki z królika (tyle, że po ugotowaniu wyjdą ok. 2 duże łyżki)
- kropla oliwy
Przepis:
Warzywa myjemy, kroimy w kosteczkę i wrzucamy go gotującej wody ok 0,5litra (w kolejności: marchewka i pietruszka razem, po ok 10 min. ziemniak i cukinia). W osobnym garnku do minimalnej ilości gotującej wody (tyle, aby przykrywało mięso) wrzucamy opłukane mięso. Mięso gotujemy ok. 25 min. Gdy warzywa są już miękkie dorzucamy drobno posiekane mięso, a całość blendujemy.
Danie wykańczamy kroplą oliwy.
Nie będę ukrywać, że nie miałam oporów co do mięsa królika, ale zacisnęłam zęby, bo wiem, że to jest naprawdę zdrowe danie.
Synek za to oporów nie miał żadnych i zjadł z wielkim apetytem:)
Mięso dostałam w sklepie ze zdrową żywnością. Nie jest tanie, ale z pół kilograma, które było na tacce, wyjdzie sporo zupek. Mięso pokroiłam na mniejsze części, zapakowałam osobno do woreczków i zamroziłam (nie trzymajcie mięsa w zamrażarce dłużej niż niż 60 dni).
Składniki na 2 porcje:- 1 marchewka
- 2 pietruszki
- 1 ziemniak
- 1 cukinia
- ok. 5 cm polędwiczki z królika (tyle, że po ugotowaniu wyjdą ok. 2 duże łyżki)
- kropla oliwy
Przepis:
Warzywa myjemy, kroimy w kosteczkę i wrzucamy go gotującej wody ok 0,5litra (w kolejności: marchewka i pietruszka razem, po ok 10 min. ziemniak i cukinia). W osobnym garnku do minimalnej ilości gotującej wody (tyle, aby przykrywało mięso) wrzucamy opłukane mięso. Mięso gotujemy ok. 25 min. Gdy warzywa są już miękkie dorzucamy drobno posiekane mięso, a całość blendujemy.
Danie wykańczamy kroplą oliwy.
Nie będę ukrywać, że nie miałam oporów co do mięsa królika, ale zacisnęłam zęby, bo wiem, że to jest naprawdę zdrowe danie.
Synek za to oporów nie miał żadnych i zjadł z wielkim apetytem:)